sobota, 11 lutego 2012

Chciałbym opowiedzieć swoje życie kelnerowi (29)

Jerry jak powiedział tak zrobił. Jajecznica z ogniska smakowała lepiej niż taka smażona w domu. Jak to wyglądało? Oczywiście potrzebne były odpowiednie składniki. 6 kurzych jaj, boczek, cebula, szczypior, masło zamiast oleju do smażenia oraz patelnia z rączką, do której zamocowano gruby kij. Najpierw wrzucił nie za drobno pokrojony boczek, następnie dużo posiekanej cebuli, którą smażył aż do zeszklenia. Następnie dodając jajka mieszał je do momentu gdy się zetną. Czas realizacji trwał niespełna 5 minut, a efekt końcowy i degustacja zakończyła się powodzeniem. Jerry przyznał mi się, że przyrządzenie jajecznicy to nie koniec jego zdolności kulinarnych, bowiem kończąc szkołę gastronomiczną w Illinois nauczył się przyrządzać masę potraw typu kaczka z nadzieniem jabłkowym, królik z warzywami i rozmarynem, wołowina po burgundzku itd.
- Zjemy i zbieramy się stąd. O 8:59, czyli za niespełna godzinę, mamy pociąg ze stacji w Ząbkach w kierunku Dworca Wileńskiego.O 9:06 jesteśmy na miejscu. Stamtąd podjedziemy tramwajem 18stką do Centrum gdzie się przesiądziemy w linię autobusową 175 która zawiezie nas bezpośrednio na lotnisko. O godzinie 10:05 odlatuje samolot Boeing 734 o numerze lotu LO433 klasa biznesowa. O 13:55 lądujemy w Madrycie na Aeropuerto de Madrid-Barajas. Jeśli myślisz że blefuje mogę przynieść bilety lotnicze. Są w namiocie - przyglądałem się jego oczom szukając kłamstwa, ale nie znalazłem w nich cienia ułudy, jedynie niesamowite ciepło potwierdzające słowa mężczyzny.
- Skąd tak nagła zmiana planów? O ile dobrze się orientuje mieliśmy rozprawić się z mafią ząbkowską, w końcu po to mnie tu sprowadziłeś, żeby mnie przeszkolić w posługiwaniu się bronią i zaatakować wroga - odparłem.
- Pojawiły się nowe okoliczności. Rzuciłem fałszywy trop, więc zanim w ogóle nas znajdą minie pewnie jeszcze z kilka dni, podczas gdy my będziemy już poza granicami Polski. Miałem ci to powiedzieć później, ale skoro zacząłeś temat, to.. - zrobił kilku sekundową przerwę by zaczerpnąć powietrza i kontynuował - Wiesz, Michał są sprawy o których nie byłeś świadom dotychczas..- przerwałem mu.
- Serio? Jakoś mnie to nie dziwi. Ciągle mi się wydaje, że coś się dzieje nie tak. Nawet teraz nie mam pewności po tym co usłyszałem od ciebie, czy ty jesteś realny czy to co mnie otacza, ten las, jest realny, czy po prostu sobie to ubzdurałem i majaczę bez sensu..
-Uspokój się -złapał mnie za ramiona i potrząsnął mną - gwarantuje ci, że to co widzisz jest prawdziwe. Mogę cię nawet uszczypnąć jeśli chcesz - uszczypnął, poczułem lekki ból - posłuchaj mnie, przerwałeś mi, a to nie ładnie z twojej strony. Twoja żona nie żyje i nie pytaj mnie dlaczego bo i tak ci nie powiem, bo nie znam szczegółów. W Madrycie oczekuje cie twoja córka.- poderwał głos gestykulując rękoma- Tak, masz 8 letnią córkę. Ma na imię Marjorie i obecnie mieszka na przedmieściach Madrytu z kuzynem Joanny. To długa historia. Jeszcze zdążę ci ją opowiedzieć. Wiedz że jesteś biologicznym ojcem. Tyle mam ci do przekazania na teraz. - wstał i zniknął w namiocie. Był lekko poddenerwowany. Ja nie. Słowa usłyszane we śnie nabierały sensu. Czeka mnie wyzwanie które zakończy się pomyślnie. Zacznę żyć tak jakbym się narodził na nowo. To prawda. Mam córkę i to się teraz najbardziej liczy..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz