sobota, 4 lutego 2012

Chciałbym opowiedzieć swoje życie kelnerowi (26)

   Nikt tak naprawdę nie wie co dzieje się w środku neoklasycystycznego gmachu poza godzinami urzędowania kancelarii prezesa rady ministrów przy Al. Ujazdowskich 1/3 w Warszawie. Owego feralnego czwartku, kiedy obywatele wyszli na ulice protestować przeciwko podwyżce podatków, polski premier Ferdynand Rychter zasiadł wygodnie w fotelu przy kominku pogrążony w smutku z powodu słabnącego poparcia dla rządu. Ostatni rok był decydujący. Plan gospodarczy dopracowany co do szczegółu okazał się fiaskiem. Minister finansów podał się do dymisji i uciekł z kraju. Wstydu narobił też minister zdrowia, który wprowadzając kosztowne reformy narobił kłopotu zarówno lekarzom jak i pacjentom. Ratunkiem okazało się alternatywne rozwiązanie: transfer pokaźnej gotówki zza oceanu, mowa jest o setkach miliardów dolarów za współtworzenie projektu budowy ośrodka badań fal sejsmograficznych w okolicy San Jose w Californii. Wykwalifikowana kadra naukowców z Instytutu Geofizycznego PAN działająca tam na miejscu miała brać udział w procederze o podłożu kryminogennym, a to za sprawą głównej strony tego interesu, amerykańskiego  biznesmena George'a Fergussona, który planował przy użyciu wzbudzonych fal sejsmicznych zrównać wszystko z ziemią w promieniu 100 km, by na powstałym terenie wybudować centrum elektrowni jądrowych.   W wyniku upozorowanej katastrofy naturalnej ludność byłaby zmuszona do migracji. Premier podpisał kontrakt z Amerykaninem i już w pierwszym miesiącu b.r wpłynęła do budżetu zaliczka w wysokości 10 mld dolarów. Wszystko szło jak po maśle, jednakże do czasu, kiedy pojawił się problem. Tym problemem okazały się dwa zdjęcia z koperty nadesłanej przez anonimowego nadawcę. Był na nich Michał Bradeniowski. Na odwrocie każdej z nich widniała informacja o następującej treści: ON WAS ZNISZCZY z podpisem F.Luppo.
W biurze pojawił się długo oczekiwany współpracownik premiera, można powiedzieć że jego prawa ręka, Teodor Kręglicki. Oficjalnie nikomu nie znany. Od 15 lat pracował w kancelarii w Departamencie Spraw Zagranicznych. Nieoficjalnie główny informator i koordynator realizacji przetargu z Fergussonem. Podszedł do biurka i zaczął oglądać zdjęcia. Pokiwał głową, zmarszczył czoło i spojrzał na premiera siedzącego wciąż w fotelu.
- Zawiodłem się na tobie Teodorze - odrzekł Rychter, po czym wyciągnął rękę spod kocyka, w której trzymał pistolet. Oddał dwa celne strzały. Jeden w okolice serca. Drugi w żołądek. Trafiony, upadł na podłogę, zbrukany krwią... cdn

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz