środa, 25 stycznia 2012

Chciałbym opowiedzieć swoje życie kelnerowi (23)

Serca nasze są jak lodowce, ciepła się boją, zimnem tętniące, śmierdzą goryczą i nienawiścią, tak je tworzymy, złością i tradycją, wielu je ma, będę mieć i ja, tak łańcuch tworzymy i ludzkie szczęście niszczymy, zniszczmy te lodowce to świat ocalimy...- wypowiadałem te słowa kiedyś, czemu mi się nagle przypomniały? Whisky ogrzała moje serce, stopiła lodowiec i zainicjowała początek czegoś nowego. Poczułem się pewnie w swoim ciele. Wstałem od blatu kierując się do wyjścia nie oglądając się za siebie. A Patysia? Zupełnie nie interesował mnie jej los. W tej chwili liczyły się moje potrzeby. Cel numer jeden: wydostać się stąd, czym prędzej ! Cel drugi znaleźć układ odniesienia, w którym będę czuł się bezpiecznie oraz Cel numer trzy: odnaleźć zaufaną mi osobę, najlepiej Jerrego Hugh..
Cel pierwszy został osiągnięty. Przejście do następnego nastręczało pewne trudności, gdyż budynek, który właśnie co opuściłem.. zniknął z powierzchni ziemi. Pozostał tylko skrawek trawy.. zieelonaa trawa.. widziałem zieloną trawę, zamiast zasp śnieżnych.Hej co jest grane? Rozejrzałem się wokół. Opustoszała okolica, gdzieniegdzie niska zabudowa domków jednorodzinnych i jeden pas drogi gruntowej. W oddali dostrzegłem las. Przekląłem swój los! - cholera, pierd***** dziura. Spojrzałem na siebie. W jaki sposób pozbyłem się stroju narciarskiego, tego nie wiem. Ciężko mi to wytłumaczyć samemu sobie. Ubrany normalnie, po europejsku w bawełniane spodnie koloru ciemny zielony, przewiewny biały T-shirt, buty z niewysoką skórzaną cholewką i gumową podeszwą. W kieszeni odnalazłem telefon. Zadziwiające, skąd on się tam wziął. Spojrzałem na wyświetlacz. Masz jedną nieprzeczytaną wiadomość. Nacisnąłem przycisk Wybierz.. i wytrzeszczyłem oczy ze zdziwienia.. UCIEKAJ DO LASU BRADENIOWSKI! CHCĄ CIE DOBIĆ! J.. . J? Jerry? Nie traciłem ani chwili na myślenie, wystrzeliłem jak z procy przed siebie w kierunku lasu..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz