poniedziałek, 1 października 2012

Raporrrrt

w dzisiejszym raporcie informacja która obiegła cały świat, mianowicie okoliczności śmierci Bertocellego, kota dżentelmena który stał się sławnym graczem giełdowym na światowych rynkach giełdowych (NYC, Singapur, Tokio) zaczynającym praktycznie od zera, od zwykłego dachowca do dostojnego milionera. Ciało znaleziono w bagażniku czerwonego samochodu na przedmieściach Warsaw City. na etapie prowadzonego śledztwa odrzucono możliwość popełnienia samobójstwa ze względu na liczne obrażenia wielonarządowe. Znalezione przy zmarłym wycieraczki samochodowe nie zostały uznane przez policję za narzędzie zbrodni. Tak więc pozostaje zatem zagadką znalezienie przyczyny śmierci Bertocellego, który co warto zaznaczyć czytelnikom, leżał w pozycji bocznej ustalonej, z wąsami skierowanymi na północ i ogonem na południe, przy czym wiatr wiał na tyle silnie że muskał białe futerko na piersi kocura. Z całego świata napływają kondolencje dla opiekuna zmarłego, Michała Bradeniowskiego. Prezydent Stanów Zjednoczonych powiedział: Mój smutek po odejściu Cello jest niczym w porównaniu z tym co czuje Biały Dom i moi doradcy. Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie a światłość wiekuista niechaj mu świeci. God Bless You! Internauci również nie pozostają bierni i patrząc na skalę problemu można by wysnuć wniosek że Bertocello stał się dla Nas pewnego rodzaju drogowskazem. Limes. Jego mowa był prosta. Tak. Tak. Nie. Nie.
Już za chwilę, po krótkiej przerwie na reklamy, porozmawiamy w studio z gośćmi o tym, jakim go zapamiętali, jak wyglądały ich wspólne relacje, bo z tym bywało różnie. Michał Bradeniowski, Patysia i Jerry Hugh...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz