niedziela, 15 kwietnia 2012

Chciałbym opowiedzieć swoje życie kelnerowi (34)

Chciałbym ustrzec czytelników o słabych nerwach, przed opisanymi dalej scenami pełnych brutalności, przemocy, gwałtu i niesprawiedliwości. Godzicie się na własną odpowiedzialność, aby spojrzeć przez ciemne okulary Michała Bradeniowskiego i poczuć jak to jest mieć władzę nad czymś, nad kimś..-przyp.autora

Fakt z jaką łatwością udało mi się zbyć obsługę restauracji La Bardemcilla dodał mi skrzydeł. Na zewnątrz panował zaduch i nie przyjemny zapach spalin ulicznego ruchu który dostał mi się do płuc osłabiając moją czujność. Nadal przyciskałem mocno lufę broni do prawego boku pani redaktor co znosiła z bólem pojękując monotonnie. Wyszeptałem jej do ucha, by powoli wsiadła do taksówki, aby zajęła miejsce obok kierowcy i podała adres hotelu De Las Letras - Tylko bez żadnych numerów Rosa - zastosowała się do moich uwag, czyniąc to skrupulatnie. Nie mogłem przewidzieć jednej rzeczy. Pech tak chciał że trafiliśmy na taksówkarza, który był narodowości romskiej. Tak. Był Cyganem. A Cyganie to żebracy, brudasy, oszuści i złodzieje. Ten 'egzemplarz' był czysty i nie próbował jechać okrężną drogą by nabić licznik kilometrów. Bacznie mu się przyglądałem. Przysięgam. Jeden fałszywy krok i jego mózg wylądowałby na przedniej szybie tryskając fontanną krwi. Czy kiedykolwiek zabiłem człowieka? Tak. W Seattle tankowałem na stacji benzynowej i sprawca włamał się do mojego forda crown victoria 97r. Wybił najpierw szybę, zwolnił mechanizm blokujący drzwi i wsiadł do środka. Usłyszałem huk tłuczonego szkła, a że pamięć mnie nigdy nie zawodzi, tak wtedy wiedziałem że mój samochód stał jedyny na podjeździe to wyskoczyłem jak z procy. Już mu się udało połączyć odpowiednie styki i silnik odpalił, ale zaskoczyłem go z lewej strony, przez otwór w rozbitej szybie i chwyciłem go za gardło. Mocno. Bardzo mocno. Udusiłem go na śmierć. Był Romem. Pieprzonym Romem ktory chciał przywłaszczyć sobie moją własność! Tfu.
Wchodząc do hotelu nie odstępowałem Rosy ani na krok. Bałem się że może mnie zdradzić i wykorzystać okazję do ucieczki w tłum ludzi przechadzających się po holu. Moje obawy się nie potwierdziły. Wprowadziłem ją do apartamentu i kazałem jej się położyć na plecach z rękami płasko wysuniętymi za głowę Tym razem przekręciłem klucz w zamku... cdn

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz